„Start-upy i scale-upy zmagają się z ubezpieczeniami. Jako firma scale-up, Superscript może się z nimi naprawdę utożsamić”.

Zapewnianie ochrony ubezpieczeniowej złożonym i wymagającym twórcom zmian napędzanych nowymi technologiami, odkrywanie na nowo świata ubezpieczeń biznesowych… Jakkolwiek chcesz to nazwać, Superscript robi to wszystko i jeszcze więcej. Firma tworzy niestandardowe, nowoczesne rozwiązania ubezpieczeniowe, aby sprostać szybko zmieniającym się potrzebom scale-upów i oferuje szereg specjalistycznych ubezpieczeń. Jako starszy menedżer ds. obsługi klienta, Mark van Hout był jedną z pierwszych osób na pokładzie w europejskiej siedzibie firmy w Rotterdamie i z pasją opowiada o swojej pracy. „Mamy bardzo duże ambicje i niesamowicie było patrzeć, jak Superscript rozwija się w firmę, którą jest dzisiaj”.

Jak wyglądały początki firmy?

„Superscript został założony w Wielkiej Brytanii w 2016 roku po tym, jak dwaj współzałożyciele zauważyli, że małe firmy nie są obsługiwane przez rynek ubezpieczeniowy. Istnieją dwie podstawowe strony działalności. Jedna strona działalności zapewnia ubezpieczenia dla osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, freelancerów i małych firm – obecnie tylko w Wielkiej Brytanii. Druga strona działalności, którą reprezentuję, to Superscript – zapewniamy wschodzącym, złożonym firmom technologicznym rozwiązania ubezpieczeniowe w sposób szybki, przejrzysty i innowacyjny zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i Europie. Nasze rozwiązania są zaprojektowane tak, aby dotrzymywać kroku zmieniającym się ryzykom i zawsze są kształtowane zgodnie z indywidualnymi potrzebami firmy. Po uruchomieniu Superscript kilka lat temu sprawy potoczyły się bardzo szybko. Kiedy stało się jasne, że istnieją ambicje rozwoju poza Wielką Brytanią, londyńskie biuro opracowało plany dotyczące europejskiej siedziby głównej. Ze względu na Brexit potrzebowali europejskiego biura, aby wejść na rynek europejski, więc Rotterdam stał się punktem wejścia do Europy. Od tego czasu organizacja bardzo się rozrosła – ponad pięciokrotnie w ciągu ostatnich dwóch lat – przeprowadziła kilka świetnych rund pozyskiwania funduszy, zbierając 73 miliony euro i miała zaszczyt zostać brokerem Lloyd’s na Europę, co jest niesamowite”.

W jaki sposób skalujesz firmę i jak wyobrażasz sobie swoją ścieżkę rozwoju? Jeśli nadal będziesz rozwijać się w ten sposób, prawdopodobnie eksplodujesz.

„Możemy mieć tylko nadzieję! Pomijając jednak żarty, mamy duże ambicje. W pewnym momencie chcemy działać globalnie, ale obecnie skupiamy się na wspieraniu start-upów i scale-upów na rynkach, na których już działamy. Te firmy zmagają się z ubezpieczeniami, więc naprawdę czujemy, że możemy je wesprzeć. A ponieważ sami jesteśmy skalowalnym przedsiębiorstwem technologicznym, rozumiemy zmagania naszych klientów i wyzwania, przed którymi stoją, i możemy się z nimi naprawdę utożsamiać, co również stanowi wartość dodaną naszych usług. Szczerze mówiąc, jest to korzystne dla obu stron”.

Czy widzisz jakieś wyzwania na tym rynku?

„Oczywiście, zawsze będą jakieś wyzwania. To również sprawia, że jest ciekawie. Oprócz rynku technologicznego, na którym zarówno my, jak i nasi klienci musimy pracować szybko, aby nadążyć, widzimy również, że wielu naszych klientów ma trudności z radzeniem sobie z przepisami i władzami. Właśnie tam możemy wkroczyć i pomóc jako broker. Widzimy teraz również dużą konkurencję. Na szczęście nadal jesteśmy wspierani przez biuro w Wielkiej Brytanii, więc mamy duże szanse na sukces w porównaniu z konkurentami, którzy oczywiście pojawiają się również w Holandii. Czasami żartobliwie mówimy, że nasze biuro w Rotterdamie jest jak start-up w scale-upie, co w rzeczywistości daje nam wiele możliwości rozwoju. To naprawdę najlepsze z obu światów. Kolejną wielką zaletą jest to, że ponieważ zostaliśmy założeni w 2016 roku, nie mamy zbyt dużego dziedzictwa, na którym moglibyśmy się oprzeć. Oznacza to, że możemy wymyślać rzeczy na bieżąco, co jest najlepszym podejściem w obecnym ewoluującym ekosystemie technologicznym. Zasadniczo nie opieramy się na niczym z przeszłości, ale po prostu robimy to, co działa najlepiej i idziemy naprzód”.

Dlaczego Rotterdam, a dokładniej CIC, jest najlepszą lokalizacją dla Twojej europejskiej siedziby?

„Rotterdam był w pewnym sensie łatwym wyborem, ponieważ w mieście jest duża branża ubezpieczeniowa, a także kwitnący ekosystem start-upów. Jest to również obszar zainteresowania naszych klientów i uważamy, że istnieje wiele wspaniałych możliwości nawiązywania kontaktów w celu tworzenia partnerstw z pobliskimi firmami”.

I chociaż widziałem, jak Superscript się rozwija – i powiem ci, że było to doświadczenie niepodobne do żadnego innego – i chociaż mamy wielkie plany, chcielibyśmy również pozostać w CIC tak długo, jak to możliwe, ponieważ kochamy kwitnącą społeczność i entuzjazm. Tutejsza energia jest wyjątkowa, więc mam nadzieję, że będziemy mogli dalej się rozwijać i nadal tu pozostać. Na szczęście zespół CIC był bardzo przychylny i gościnny. To naprawdę niesamowite środowisko, którego można być częścią”.

Chcesz dowiedzieć się więcej o społeczności CIC Rotterdam?

Napisane przez: Tessa Burger

Praca Europe Rotterdam